Cześć
Sprawa uniwersalności jest kluczowa w naszym życiu i dotyczy wszystkiego ale tutaj ograniczę się jedynie do sprzętu audio, którego mój PORTAL dotyczy. Opiszę zagadnienie na podstawie słuchawek, bo one najczęściej u mnie goszczą ale na równi dotyczy ono także głośników, zwanych kolumnami.
Pozostałe elementy systemów audio są aktywne i dlatego znacznie bardziej uniwersalne brzmieniowo, od przetworników elektroakustycznych, które w końcowym etapie tworzą muzykę, którą odbierają nasze uszy i nie tylko uszy, w przypadku głośników.
Chcę napisać, że ze słuchawkami jest podobnie jak z samochodami.
Znów porównanie do samochodów, bo każdy ma albo korzysta z nich więc znajomość ich jest powszechna, a nart czy jachtów raczej nie.
Zatem idąc w górę z ceną i jakością samochodu docieramy do najbardziej uniwersalnego czyli takiego, który za jeszcze nie astronomiczną cenę oferuje dużo miejsca dla 5 osób oraz na bagaże, mało spala paliwa, części są umiarkowanie drogie, ma dużą sieć serwisową, można nim przewieź materac, a nawet łóżko jednoosobowe po złożeniu tylnej kanapy, pojechać w las po koleinach na grzyby itd.
Takim uniwersalnym samochodem jest dla większości ludzi kombi klasy C (kompakt).
Idąc w górę z ceną samochodu wzrasta jego jakość i możliwości ale pojawia się specjalizacja.
Małe sportowe auto jeździ znacznie lepiej ale jest dwu-osobowe i nie ma bagażnika. Nie da się nim wjechać nad staw po leśnych koleinach.
Wielki SUV, który waży 3 tony, jest bardzo drogi, dużo pali, zabierze 5 osób ale nie pojedzie tak szybko i zwinnie krętą drogą jak sportowy samochód i nie zmieści się w w każdym miejscu na parkingu itd.
Nie czepiaj się tych przykładów, chodzi mi o pokazanie, że do pewnego poziomu cenowego są obiektywnie dla większości ludzi coraz większe korzyści: ilość miejsca, komfort itp. Powyżej pewnego poziomu cenowego pojawia się specjalizacja raz większa, raz mniejsza. To znaczy, że chociaż samochód jest kilka razy droższy od kombiaka segmentu C, to ma już zdecydowane minusy dla większości kierowców, zwłaszcza gdyby był jedynym używanym samochodem.
Mam nadzieję, że rozumiesz i zgadzasz się ze mną.
Tak samo ma się sprawa ze słuchawkami.
Do pewnego poziomu cenowego, wraz ze wzrostem jakości rośnie zdolność słuchawek do lepszego odtworzenia każdego rodzaju muzyki, postrzegana uniwersalnie czyli przez większość słuchaczy. Powyżej pewnego poziomu jakość dźwięku wzrasta wybitnie w jakimś aspekcie brzmienia, który najlepiej służy odtworzeniu jednego gatunku muzycznego, no w każdym razie nie wszystkich po równo.
To właśnie jest specjalizacja.
Jeśli jest to dla Ciebie oczywiste, to dobrze. Znaczy to, że masz za sobą sporo doświadczeń ze sprzętem audio i słuchawkami.
Piszę o tym, ponieważ zauważyłem na rynku – giełdy sprzętu, opinie na forach o tematyce audio, wpisy pod recenzjami słuchawek itp., że część użytkowników nie rozumie tego podstawowego prawa/zależności.
Jeśli sięgniesz po wybitnie dobre słuchawki, klasy Top Hi-End to po pierwsze wzrosną wymagania dotyczące jakości elektroniki, zarówno pod względem wydajności prądowej, szybkości, jak i nasycenia harmonicznymi sygnału muzycznego.
Jeśli podłączysz drogie słuchawki planarne do taniej elektroniki lub nieprzystosowanej do zapewnienia dużej mocy, to brzmienie będzie płaskie, bez życia i basu.
Jeśli podłączysz słuchawki klasy Top, np.: Pioneer MASTER 1 do stosunkowo taniego systemu, to zamiast pięknej muzyki usłyszysz dźwięk zbyt analityczny, chudy i płaski. Jeśli kable będą niskiej jakości, jak te z zestawu, to muzyka będzie zgaszona, bez mikro-dynamiki.
Jeśli podłączysz te słuchawki do elektroniki wysokiej klasy, i takiej klasy kablem, to może się okazać, że muzyka jest zbyt ofensywna swoją dynamiczną naturą i męczy Cię. Wybitna rozdzielczość i szybkość reprodukowanej muzyki dla Ciebie okaże się zbyt wysoka, za dobra i w rezultacie nie zrelaksujesz się, ba!
Nie dasz rady słuchać starych nagrań rocka z lat 80-tych.
To tak jakby kupić super sportowy samochód i pojechać nim po wyboistej polnej drodze. Zamiast radości z podróży, męka. To lubią tylko amerykanie.
Ostatnio widziałem, jak na jakimś filmie bohaterowie ścigali się Camaro i Corvette po polu rosnącej kukurydzy, z dojrzałymi już kolbami, które zgarniali wycieraczkami!
Jeśli sięgniesz po słuchawki o bardzo dużym basie jak VOKYL Erupt, a słuchasz muzyki jazzowej lub kameralnej to kontrabas może Cię przygnieść swoją potęgą, zwłaszcza jeśli przeskoczysz z Sennheiser HD600 lub podobnie lekko grających.
Ogólnie pisząc, zmieniając słuchawki na obiektywnie wyższej klasy, ich dźwięk Cię rozczaruje.
Wniosek mam taki, że jeśli nie masz za sobą długiej drogi z audio i chcesz mieć tylko jedne słuchawki, to musi być to model uniwersalny w zakresie poprawnego odtworzenia każdego repertuaru i łatwy do właściwego sparowania z elektroniką. Im wyższe ceny, tym takich modeli jest mniej.
Polecam jako najbardziej uniwersalne słuchawki w cenie katalogowej:
- do 2kzł: MONOLITH M650, cana: 750zł,
- do 5kzł - Pioneer MONITOR 5, cena 4,5kzł
Ja słucham z frajdą każdego gatunku muzycznego na znacznie bardziej wyrafinowanych modelach ale muzyka w ich wydaniu wymaga skupienia i akceptacji, że nie zawsze brzmi miło dla ucha, nie zawsze basu jest tak dużo jakby idealnie pasowało do optimum i przede wszystkim używam drogiej i bardzo wyczynowej elektroniki.
Jeśli używasz laptopa podłączonego do małego daczka, z wbudowanym wzmacniaczem słuchawkowym, to nie licz, że okazyjnie kupione za 50%, a nawet 1/3 ceny pierwotnej, drogie słuchawki zagrają lepiej od obecnie używanych.
Jeśli już je kupiłeś, to nie zniechęcaj się i poświęć czas na czytanie wielu recenzji różnych autorów i słuchanie różnych modeli wzmacniaczy i przetworników, aż znajdziesz i dokupisz odpowiedni do nich wzmacniacz i źródło muzyki.
Powodzenia:)
Jasne, że jeśli wiele miałeś i jeszcze więcej słuchałeś oraz masz kilka modeli droższych słuchawek, to szukasz modeli z wyśrubowanymi możliwościami w danym zakresie, do najlepszego słuchania konkretnego typu muzyki, np.: jazz, wokalna, symfoniczna, elektroniczna. Wtedy trzeba mieć kilka różnych słuchawek, no chyba, że słuchasz jednego lub dwóch gatunków, a nie wszystkich jak ja.
Pozdrawiam
Józek