Z domowym audio jest tak, że wszystko wydaje się być bardzo skomplikowane, włącznie z opisami jak co gra przy użyciu „dziwacznych” określeń albo bardzo proste: dobre źródło + dobry wzmacniacz + dobre głośniki/słuchawki = dobry dźwięk.
Niestety zwykle tak nie jest.
Do sukcesu w postaci dobrego dźwięku, potrzebna jest cierpliwość i konsekwencja w poszukiwaniach oraz doświadczenie, czyli osłuchanie się z wieloma urządzeniami.
Czytanie recenzji sprzętu audio jest pomocne ale tylko na ich podstawie, nie da się złożyć systemu, którego dźwięk Cię zadowoli.
Druga skrajna opcja – nie kupię nic bez odsłuchania, też jest zawodna.
Jeśli masz doświadczenie z audio, to wiesz, że często to, co na początku gra źle, z czasem okazuje się być świetne.
To zaś, co przy krótkim odsłuchu: kwadrans, godzina, dwie, a nawet tydzień, robi pozytywne wrażenie, z czasem często nudzi lub męczy.
Poza tym, przyjmując tą zasadę, ograniczasz się tylko do tych urządzeń, które dostępne są do odsłuchu.

Większość zabawek audio kupiłem w ciemno i nie żałowałem. Moja intuicja i doświadczenie przełożyły się na właściwy wybór i zadowolenie z dźwięku. Często były/są to urządzenia niedostępne w Polsce, a dają mi wiele frajdy ze słuchania z nich muzyki.

Dla wielu moich znajomych, wybór sprzętu audio to męka i stres. Ja podchodzę do tego na luzie.
Jeżeli coś mnie zainteresuje na tyle, że mam ochotę zapoznać się z dźwiękiem tego urządzenia, to kupuję je i słucham.
Jeśli mi sie spodoba, to zostaje ze mną przez kilka lat. Jeśli mi się nie spodoba, to nie koniec świata. Sprzedaję je, zwykle ze stratą i zapominam.

Podsumowując, uważam, że najważniejsza jest frajda z poszukiwań i radość ze słuchania muzyki.